autor: Madzia » śr 07 gru, 2011 17:07
Reaper pisze:Witam.
Wygląda na to, że mamy wspólnego wroga. Co prawda nie mam zespołu Kartengera (chyba), ale cierpię na pierwotną dyskinezję rzęsek i prawie się z niej wyleczyłem.
Chętnie porozmawiam z kimś, kto również na to cierpi, z chęcią wymienię się informacjami na temat tej choroby i opiszę dość prosty sposób z którego się z niej wyleczyłem, mało tego, nigdy nie byłem chory na przeziębienie i grypę (może dlatego, że bakterie i wirusy nie mogą się przebić przez ten syf do płuc), nawet wtedy jak była ta epidemia grypy 2 lata temu.
Wtedy co dzień, jeździłem z tym bydłem w metrze i codziennie stałem w ścisku, pamiętam jak Ci ludzie kasłali, pluli na mnie a zasadniczo grypa w przypadku osób chorych przewlekle na płuca to jest spora szansa na zgon lub różne powikłania, pomimo tego, że niesamowite ilości bakterii i wirusów w mą stronę wędrowały, nie zachorowałem, jako jedyny w domu i w klasie.
Tutaj nawiązuję do tego co powiedziała mi kiedyś naczycielka biologii, KAŻDY człowiek chory na PRZEWLEKŁĄ CHOROBĘ, ma z automata odporność na INNĄ chorobę.
W moim przypadku są to grypy, przeziębienia, a jak jest u Was? Na co nigdy nie chorowaliście?
No w przypadku mukowiscydozy chyba tez tak działa, bo mój syn nigdy nic nie łapal ani z przedszkola, ani potem ze szkoły, a wszyscy w koło chorowali....
[quote="Reaper"]Witam.
Wygląda na to, że mamy wspólnego wroga. Co prawda nie mam zespołu Kartengera (chyba), ale cierpię na pierwotną dyskinezję rzęsek i prawie się z niej wyleczyłem.
Chętnie porozmawiam z kimś, kto również na to cierpi, z chęcią wymienię się informacjami na temat tej choroby i opiszę dość prosty sposób z którego się z niej wyleczyłem, mało tego, nigdy nie byłem chory na przeziębienie i grypę (może dlatego, że bakterie i wirusy nie mogą się przebić przez ten syf do płuc), nawet wtedy jak była ta epidemia grypy 2 lata temu.
Wtedy co dzień, jeździłem z tym bydłem w metrze i codziennie stałem w ścisku, pamiętam jak Ci ludzie kasłali, pluli na mnie a zasadniczo grypa w przypadku osób chorych przewlekle na płuca to jest spora szansa na zgon lub różne powikłania, pomimo tego, że niesamowite ilości bakterii i wirusów w mą stronę wędrowały, nie zachorowałem, jako jedyny w domu i w klasie.
Tutaj nawiązuję do tego co powiedziała mi kiedyś naczycielka biologii, KAŻDY człowiek chory na PRZEWLEKŁĄ CHOROBĘ, ma z automata odporność na INNĄ chorobę.
W moim przypadku są to grypy, przeziębienia, a jak jest u Was? Na co nigdy nie chorowaliście?[/quote]
No w przypadku mukowiscydozy chyba tez tak działa, bo mój syn nigdy nic nie łapal ani z przedszkola, ani potem ze szkoły, a wszyscy w koło chorowali....